Afrykańska Bogini.



IKONY cz. 2

Człowiek uczy się każdego dnia. Przekonuję się o tym dość często. Jak mało jeszcze wiem.
Będąc małą dziewczynką przyglądałam się mamie, która upinała artystycznie firany - to był dla mnie kosmos. Wieki później, kiedy zaczęła mnie fascynować moda, zdałam sobie sprawę, że to nic innego jak wyrażanie siebie. W modzie to chyba najbardziej mi się podoba, tuż obok procesu powstawania. 


Dzisiaj chcę wspomnieć o afrykańskich wzorach, które są często mistycznym przekazem, jakiego Europejczyk nie jest w stanie nawet rozszyfrować. Z modą afrykańską zetknęłam się nie tak dawno, bo w 2013 roku, w trakcie tworzenia mojej undergroundowej marki Maiko Mama i Kobieta.  Te wzory do mnie przemówiły. Monitor wypalał mi oczy, nie mogłam się od nich oderwać, a odkrywanie tajemnic powstawania danej rzeczy wciągnął mnie na dobre. Myślałam sobie "ileż oni tego produkują".

Kiedy zaczęłam głębiej poznawać ten ląd afrykański, zdałam sobie sprawę, że "moda safari", to jest nic w porównaniu z tym co plemiona afrykańskie oferują sobie samym na rynku tkanin. Niesamowite nasycenie barw, wzorów, cyrk nie z tej planety! To był strzał w dziesiątkę! Do tej pory jak tylko zerkam w stronę afrykańskich wzorów rozpiera mnie taka pozytywna energia. Uśmiecham się i myślę sobie, że to była podróż w najbarwniejsze zakątki mody. Obejrzałam dziesiątki filmów i setki fotografii, które ciągle kładą mnie na łopatki.  Jak na tak niebezpiecznym i biednym kontynencie te piękne kobiety znajdują tyle uśmiechu, koloru? Wielobarwne mieszkanki Afryki są dla mnie ikonami piękna tych terenów, ikonami siły. 
Kimono i opaska: Maiko Aleksandra Majczyna, Naszyjnik: Pracownia ->>MAHI <<-

Jako stylistka podróżuję po internecie. Chciałoby się powiedzieć, że również "po Świecie", ale tak nie jest.  Gnam jak szalona antylopa po stronach z afrykańskimi wzorami i wiecie co, w ogóle mi się one nie nudzą. Te zawijasy, kropki, kreski i fale w tak rażących kolorach są spokojem dla moich oczu - czuję, że odpoczywam. W pierwszym zetknięciu najbardziej zauroczyły mnie żółte konie na żółtym tle. Cholera, koniki!!  - myślę sobie - nieco infantylne, ale super, bo żółte są niezwykle wyjątkowe. Tak zaczęło to moje surfowanie po oceanie wzorów i kolorów. 

Jeśli dobrze odnajdujesz się w nasyconych barwach i wariacjach wzorów to z czystym sumieniem polecam afrykańską bawełnę, która rewelacyjnie sprawdzi się w porze letniej.  Sklep Halo Afryka w swojej ofercie ma tkanin bez liku, a cena na obecną chwilę jest również przystępna. Kupowałam tkaniny dużo drożej tworząc swoją kolekcję TURACO.


Obserwując wnikliwie jak na przestrzeni ostatnich 6 lat rynek polski poszedł do przodu z wzorami, uświadamiam sobie, że Polka potrzebuje mocnych wrażeń w modzie. Prosta forma nadal jest bezpieczną strefą komfortu, ale wzór musi być nasycony, wręcz szalony. Taką ofertę ma w swoim butiku Sylwia, osoba o wyjątkowej energii.  Co prawda sklep, skierowany jest głównie do Pań z większym rozmiarem, ale na fantastycznej właścicielce te ubrania prezentują się bardzo zachęcająco. Skusiła mnie tą feerią barw i ciekawym fasonem, który można modyfikować w zależności od okazji. Taką stylizację uzupełniać można dodatkami w kolorze brązu ze złotem, przełamującymi ten eklektyzm. Ja poszłam na całość. Naszyjnik, który już znacie (od BOHOBIŻU), pasek i bransolety mocno podkreśliły charakter sukienki, a dopełnieniem były sportowe buty w kolorze żółtym. 








Komentarze

  1. Kochana twoje stylizacje są przepiękne, cudownie łączysz wszystko w całość tak jakbyś opowiadała jakąś historię, coś niesamowitego :) Dziękuję Ci że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty