SAVE THE QUEEN





SAVE THE QUEEN: sukienka Krawcownia.com, biżuteria  Galeria Q-fer Lublin

RĘKODZIEŁO

czyli co? Coś co jest wytwarzane ręcznie, coś nad czymś ktoś spędził dużo czasu, zaprojektował w myślach, czasami przelał na papier i własnymi rękami oraz za pomocą narzędzi stworzył. 
Wiele lat temu obejrzałam program How it's made i zachwyciłam się procesem powstawania. Mam fioła na punkcie biżuterii, dlatego tym razem napiszę tylko o tym.

Kiedy Opium stacjonowało w Lublinie w Pałacu Parysów i z małej klitki stworzyłam przestrzeń dla rękodzieła, spotykałam się z bardzo różnymi reakcjami. Klienci zachwycali się pracami, dziwili, że z danego surowca można wyczarować coś niesamowitego, a inni wręcz nie mogli pojąć jak za kawałek drucika, drewienka czy szkła mieliby zapłacić takie pieniądze!

Moje silne zamiłowanie do tej sztuki sięga dzieciństwa. W domu rodzinnym rękodzieło było na porządku dziennym. Widzę moją Babcię, jak siedzi przy oknie otulona białą chustą i dzierga kolejny sweter. Mama podobnie, swoje pierwsze robótki zaczynała od swetra. Podziwiałam je i teraz jako dorosła kobieta sycę się tymi pięknymi wspomnieniami.



Biżuteria artystyczna ma w sobie wiele magii. Jest niezwykle plastyczna i fotogeniczna. Mam wrażenie, że krąży wokół niej jakaś magia, zupełnie tak jakby twórca zaklinał w niej dla noszącego swoją dobrą energię, intencję. Lubię  porozmawiać z wytwórcą, spojrzeć na jego prace i na niego samego. Posłuchać, co ma na temat swojej pracy do powiedzenia.

Kiedy jeszcze projektowałam dla swojej marki odzież afrykańską, moje nogi poniosły mnie na Stare Miasto w Lublinie, a dokładnie na Grodzką. Tak rozpoczęła się moja znajomość z Beatą i Piotrem z Galerii Q-fer. Tak musiało być, ponieważ nasze pracę doskonale połączyły się w zgrabny duet. Tym razem również postanowiłam zestawić moją stylizację z ich niesamowitą biżuterią.

Biżuteria, którą tworzą jest niezwykle charakterystyczna. Siła, surowość, niepowtarzalność i piękno kamieni kojarzą mi się z wojowniczką (myślę sobie, piękna twardzielka). Tak postrzegam ich biżuterię.

SAVE THE QUEEN- sukienka Krawcownia.com, biżuteria Galeria Q-fer Lublin


Moja stylizacja to kompozycja barw, kobiecości, dzikości - prawdziwej "warrior". Inspiracją były kobiety Dalekiego Wschodu, które oglądam z wielką pasją na fotografiach - starych lub współczesnych. Zachwycają mnie ich stroje, barwy, faktury, znaki. Oczywiście moim założeniem nie jest ich wierne odtworzenie, ale inspirują mnie tak mocno, że w pierwszej chwili, gdy włożyłam sukienkę i biżuterię z Q-fra pomyślałam sobie, to jest to -  SAVE THE QUEEN!!!!


Od zawsze czuję, że ja taka jestem - krucha, piękna, ale też dzika i walcząca. Widzę te pozorne sprzeczności w sobie, ale z perspektywy czasu odnajduję je w każdej matce - dawnej i współczesnej.




Kocham biżuterię artystyczną - srebrną, miedzianą, sznurkową, drewnianą, każdą, która jest wykonana ciekawie, z pasji. To on tworzy niekiedy całą stylizację. Wystarczy dodać ją do gładkiej sukienki, czy bluzki aby zmienić się w prawdziwą królową wieczoru. Taka właśnie jest ta z kamieniami naturalnymi. Ozdabiam nią swoje uszy, palce, nadgarstki. Oczywiście na co dzień staram się nie obwieszać z nadmiarem. Delektuję się nią i lubię w czuć się w niej piękna.


SAVE THE QUEEN biżuteria Galeria Q-fer Lublin

Rękodzieło musi przetrwać, musi wygrać z tandetą i musi być docenione, bo tworzy je człowiek.
Kupuję je bo lubię, bo doceniam, bo jest piękne. To polskie rękodzieło i tym bardziej mi ono imponuje. Wspieram przyjaciół, lokalne interesy, ale wspieram też tych, których pasja ma szanse zamienić się w biznes, a biznes w pasję. 



                                 *************************************************





Stylizacje i fotografie: Aleksandra Majczyna
Biżuteria autorska: Beata Wójcik | Piotr Bednarski | Galeria Q-fer
Kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.








Komentarze

  1. Patrząc na Ciebie (z wielką przyjemnością) też odniosłam wrażenie, że ta niezwykła biżuteria nadaje ton całości - reszta jest pięknym tłem, niemniej zgrabnie wszystko zgarnęłaś w całość i teraz widzę, że każdy element tak wyeksponowałaś, że jeden podkreśla drugi...nie wiem jak to robisz poza tym, że artystycznie :) poza tym bardzo mi się spodobał jeden drobny szczegół - nie wiem, zamierzony czy przypadek (choć w Twoich stylizacjach przypadków raczej się nie spodziewam) - nie pomalowałaś paznokci, doskonale wiedząc, że kolorowe odwracałyby uwagę od wyeksponowanej biżuterii, że to już byłby tłok :) no tak to sobie czuję...jeśli dobrze czuję to tym bardziej podziwiam - potrafisz zrezygnować ze swojego osobistego elementu na rzecz innego twórcy; moje wyrazy uznania!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty